aaa4 |
Wysłany: Śro 11:34, 29 Sie 2018 Temat postu: |
|
Gdy tak mysle o swoim zyciu, czesto przypominam sobie przypowiesc, ktora Ty zapewne znasz, boc sluchales nauk Linusa o bogaczu, ktory zostawil swoim slugom talenty, a sam udal sie w podroz. Jeden sluga zakopal talenty do ziemi, drugi powiekszyl je w dwojnasob. O mnie nikt nie moze powiedziec, ze zakopalem swoje talenty. Przeciwnie - to, co otrzymalem w spadku po ojcu, powiekszylem stukrotnie. Moze brzmi to jak przechwalka, ale sam zobaczysz w moim testamentcie. Mysle jednak nie tylko o talentach w pieniadzu, ale i o innych wartosciach. Przynajmniej na te pamietniki zuzylem prawie dwa razy wiecej najlepszego papirusu niz moj ojciec na listy do pani Tulii. Te listy takze musisz przeczytac w swoim czasie.
W przypowiesci gospodarz powiedzial zapobiegliwemu sludze: Slugo dobry i wierny, wejdz do radosci swego pana! Jakiez to piekne! Ja jednak nie bede sie mogl tym cieszyc, bo nie bylem ani dobry, ani wierny. Jezus Nazarejski ma dziwny zwyczaj dawania po uszach temu, kto mysli, ze juz cos wie. Nie minal nawet tydzien od moich zapewnien, skladanych dwom dyskutantom, ze nigdy o nic sie nie modle, a wijac sie w bolesciach, gdy lekarze byli bezradni, goraco zaczalem sie modlic, aby powstrzymal krwotok. I krwotok rychlo sam przeszedl. Teraz, gdy pije lecznicze wody, czuje sie znacznie lepiej fizycznie, zdrowszy i radosniejszy niz dziesiec lat temu. I do tego jestem pewien, iz taki jaki jestem, bede jeszcze do czegos potrzebny, choc niczego nie obiecalem.
Jeszcze wroce do jasnookiego dziecka, ktore bylo moja towarzyszka i na sam widok ktorej serce mi sie rozplywalo. Poczatkowo nie moglem niczego zrozumiec. Wszystko w niej wydawalo mi sie znajome, do kazdego jej drgnienia. W swojej glupocie dalem jej kawalek mydla, nazwanego imieniem Antonii i butelke pachnidel, ktorych Antonia uzywala. W jakis odlegly sposob ona przypominala Antonie - tak mi sie zdawalo - i spodziewalem sie, ze znajomy zapach mydla i wody podobienstwo to jeszcze uwyrazni. Tymczasem te ostre zapachy wcale nie pasowaly do tej wiosnianej istoty i tylko mi przeszkadzaly. Gdy ja calowalem, a jej oczy pociemnialy, ujrzalem w nich nie tylko twarz Antonii, ale rowniez Lugundy i - co najdziwniejsze - Klaudii takiej, jaka byla w mlodosci. Przez moment trzymalem w objeciach to dziewczece cialo, a bylo tak, jakby bylo ono cialem tych wszystkich kobiet, ktore najmocniej kochalem. Nie chce miec juz zadnej kobiety. Zazylem dosc milosci, az za duzo. Nie wypada prosic o wiecej.
Tymi ostatnimi pisanymi wlasnorecznie slowami sam los konczy moje wspomnienia. Wlasnie przybyl na spienionym wierzchowcu kurier, przywozac wiesc, ze cesarz Wespazjan zmarl w poblizu Reate, swej rodzinnej miejscowosci. Nie zdazyl obejsc siedemdziesiatej rocznicy urodzin. Podobno probowal wstac, aby umrzec stojac w objeciach tych, ktorzy go podtrzymywali. Te wiesc utrzymuje sie jeszcze w tajemnicy przez dwa dni, zeby Tytus zdazyl dojechac do Reate.
Pierwszym zadaniem senatu bedzie ogloszenie Wespazjana bogiem. Zasluzyl na to. Byl najpobozniejszym, najsprawiedliwszym, najbardziej bezinteresownym, najbardziej pracowitym i najuczciwszym ze wszystkich cesarzy Rzymu. To nie jego wina, ze pochodzil z rodziny plebejskiej. Niechaj ogloszenie go bogiem bedzie rekompensata. Jako stary przyjaciel rezerwuje sobie czlonkostwo jego kolegium kaplanskiego. Dotychczas nie piastowalem zadnej funkcji kaplanskiej, a jest to niezbedne dla Twojej przyszlosci, moj ukochany synu. W pospiechu, wlasnorecznie podpisuje Twoj ojciec Minutus Lauzus Manilianus.
Trzy miesiace pozniej, zanim ostatecznie zamuruje te wspomnienia. Wyglada na to, ze Fortuna zaczela mnie unikac. Straszliwy wybuch Wezuwiusza wlasnie zniszczyl moja nowa wspaniala wille w Herkulanum, gdzie zamierzalem spedzic starosc w cieplym klimacie i w dobrym towarzystwie. Nadal jednak mam troche szczescia, bo wlasnie tuz przed wybuchem wyjechalem do Rzymu, aby sprawdzic dom i wyklocic sie z pracownikami. Gdyby nie to, zapewne zginalbym pod lawa i popiolem.
Ale ten wybuch moze byc znakiem, zle wrozacym Tytusowi jako wladcy. Boje sie t |
|